Zespoły wczesnego reagowania – szybka pomoc w stanach nagłych w szpitalu. Część I: koncepcja oraz efekty działania zespołów szpitalnych na świecie

Wprowadzenie Wyobraźmy sobie, że nagle odczuwamy silny ból w klatce piersiowej, brakuje nam tchu, ogarnia nas strach i z trudem wołamy o pomoc. Czy wolelibyśmy wówczas znaleźć się na zatłoczonej ulicy w centrum dużego miasta, czy na oddziale szpitalnym, na przykład chirurgicznym? Prowadząc szkolenia na temat zespołów wczesnego reagowania (ZWR) w ramach programu realizowanego od niedawna w Polsce (więcej o tej inicjatywie w drugiej części artykułu), bardzo często zadajemy to pytanie na samym początku. Spośród uczestników (a są to osoby pracujące w szpitalu) przynajmniej 60% wybiera ulicę w centrum miasta, 20% się waha, a tylko 20% wolałoby dostać zawału serca w szpitalu. Podobnie odpowiadają uczestnicy takich szkoleń w innych krajach. Na zatłoczonej ulicy zaraz ktoś sięgnie po telefon i zadzwoni po pogotowie ratunkowe. Karetka, która pojawi się w krótkim czasie, zabierze nas bezpośrednio do pracowni hemodynamicznej, gdzie kardiolodzy niezwłocznie wszczepią nam stent lub przekażą nas na oddział kardiochirurgii i (miejmy nadzieję) szybko wrócimy do zdrowia. A jaka byłaby reakcja, gdyby objawy zawału wy stąpiły podczas naszego pobytu (z innego powodu) na oddziale szpitalnym? Załóżmy, że ból w klatce piersiowej wystąpił po operacji w obrębie jamy brzusznej. Na oddziale chirurgicznym w pierwszej kolejności (jeżeli uda się nam wzbudzić wystarczające zainteresowanie nowymi

Dostęp tylko dla zalogowanych użytkowników.
Ekspercie! Zaloguj się lub załóż konto i ciesz się dostępem do wszystkich artykułów.

   

Czytaj także:

Przejdź do treści