Jak wspierać dziecko w szpitalu?

Wizyta w szpitalu dla wielu osób bywa źródłem stresu. Niezależnie od tego, czy jest spowodowana nagłym zdarzeniem, czy to rutynowa kontrola, sama obecność w miejscu o sterylnej atmosferze, odmiennym zapachu oraz niecodzienny widok personelu ubranego w scrubsy i crocsy, powodują mniejszy lub większy dyskomfort. Nie bez znaczenia jest też konieczność dostosowania się do specyficznych reguł rządzących placówkami ochrony zdrowia. Powiedzmy sobie szczerze, kto lubi czekać w kolejce?

Dorośli potrafią zracjonalizować tę sytuację i się do niej dostosować. Dzieciom jest jednak o wiele trudniej. Oczywiście, część podejdzie do tematu zadaniowo i z typową dla dziecka ciekawością, będzie przemierzać kolejne szpitalne korytarze. Możliwy jest też inny scenariusz, w którym dziecko, obserwując niepokój i stres rodzica, zacznie reagować podobnie. Wtedy pobyt w szpitalu może się stać wyjątkowo trudny dla wszystkich zaangażowanych osób – małego pacjenta, rodzica i personelu medycznego.

Dzieci to bardzo zróżnicowana grupa pacjentów. W szpitalu dzieckiem jest zarówno niemowlę, jak i siedemnastolatek dzień przed osiemnastymi urodzinami. Pacjentem pediatrycznym może być chłopiec, który pierwszy raz złamał rękę na placu zabaw, a także dziewczynka z nawrotem choroby nowotworowej, odwiedzająca szpital kolejny raz w roku.

Trudno więc mówić „zawsze należy postępować w ten konkretny sposób”, gdyż wiele zależy od indywidualnej sytuacji i potrzeb danego pacjenta.

Pewne wskazówki udało mi się zgromadzić podczas tworzenia książki „Czy to boli?”. Swoim doświadczeniem podzielili się ze mną różni profesjonaliści medyczni, którzy na co dzień pracują z dziećmi. W artykule postaram się możliwie zwięźle przedstawić główne refleksje dotyczące wyzwania, jakim jest pobyt dziecka w szpitalu.

1. Dzieci nie można okłamywać

Podstawą budowania wzajemnego zaufania jest szczerość. Nieufne dziecko nie pozwoli się zbadać, nie powie w jakich sytuacjach np. boli je brzuch. Jeśli zależy nam na współpracy małego pacjenta, trzeba otwarcie mówić o tym, co go czeka. W sytuacji, gdy zabieg jest bolesny, należy jasno i wprost powiedzieć dziecku, że „będzie bolało”. Dobrze jednak równocześnie dodać, że wszyscy będą starać się, by trwało to tylko chwilę.

2. Dzieci nie można straszyć

Wypowiedzi typu „Jak będziesz tak płakał, to Pani Cię zabierze” czy „Jak będziesz niegrzeczna, to przyjdzie Pani i wbije igłę” są przykładami naruszania podstawowych praw pacjenta. Zgodnie z ustawą o prawach pacjenta nie ma rozróżnienia między dorosłymi a dziećmi – każdy pacjent ma prawo do świadczeń zdrowotnych udzielanych zgodnie z zasadami etyki.

Podobnie, jak nie straszy się dorosłych pacjentów, mówiąc: „Jeśli będzie Pan krzyczał, to zabiorą Pana do kostnicy”, tak samo nie należy straszyć dzieci. Wzbudzanie lęku nie pomaga budować zaufania. Przestraszone dziecko nie będzie skłonne do współpracy.

3. Unikanie gwałtowności

W szpitalu każdy chce jak najszybciej zrealizować swoje zadania, aby przejść do kolejnych obowiązków. Ważne, żeby pamiętać, że dzieci nie lubią, gdy podchodzi się do nich gwałtownie i bez ostrzeżenia, na przykład podwijając koszulkę czy zaglądając do majtek bez wyjaśnienia.

Dla personelu medycznego istotne jest, aby znaleźć dodatkową chwilę na ukucnięcie przy dziecku, przywitanie się, zainteresowanie go tym, co ma się wydarzyć. To zajmuje często nie więcej niż minutę, a znacząco wpływa na komfort małego pacjenta.

Z kolei rodzice, zamiast pospieszać dziecko, powinni spokojnie tłumaczyć mu co się dzieje i, jeśli to możliwe, przywoływać przyjemne wspomnienia, co może pomóc dziecku poczuć się bezpieczniej.

4. Przygotowanie przed wizytą

Zacznijmy od tego, że nie chodzi o przygotowanie torby z ubraniami, zabawkami i kosmetyczką – choć to oczywiście też ważne. Kluczowe jest psychiczne przygotowanie dziecka na to, co go czeka. W przypadku planowanego zabiegu warto opowiedzieć dziecku o typowym przebiegu operacji, dlaczego jest potrzebna, jaki będzie jej efekt. Dobrze jest również przybliżyć mu, jak wygląda otoczenie szpitalne, na przykład sala operacyjna, personel szpitalny, jak przebiega pobieranie krwi czy badanie tomografii komputerowej.

Dzięki dostępnym źródłom, takim jak YouTube czy wyszukiwarka Google, rodzice mogą łatwo zdobyć niezbędną wiedzę i przekazać ją dziecku w przystępny sposób. Medycy pracujący z dziećmi potwierdzają, że przygotowanie dziecka na pobyt w szpitalu jest bezcenne – ułatwia cały proces hospitalizacji. Niestety, na ten pomysł wciąż wpada niewielu rodziców.

5. Budowanie zaufania do personelu

Kontakt z personelem medycznym w szpitalach bywa różny, a ilu pacjentów, tyle doświadczeń. Jako rodzice powinniśmy dążyć do nawiązywania współpracy z osobami opiekującymi się naszym dzieckiem. Nie bójmy się przyznać do niewiedzy, prosić o wytłumaczenie.

Lekarze, pielęgniarki i ratownicy wybrali tę drogę zawodową, aby pomagać, a nie szkodzić pacjentom. Choć czasami wypalenie zawodowe może przesłaniać im tę misję, warto próbować się porozumieć. W końcu to nasze dziecko jest najważniejsze, a kto może mu pomóc skuteczniej, niż doświadczeni medycy spędzający każdy dzień w szpitalu?

6. Zabawa i wygłupy

Dzieci w szpitalu odkrywają nieznany sobie dotąd świat, w którym zasady ustalają poważni dorośli. Warto wprowadzać do tego środowiska elementy świata dziecięcego. Dzieci lubią postacie z bajek, zabawki, żarty oraz rozmowy, o rzeczach, które je interesują. Niektóre dzieci uwielbiają śpiewać, inne oglądać bajki, grać w gry lub czytać książeczki.

Nic nie stoi na przeszkodzie, by te aktywności towarzyszy dzieciom w szpitalu, nawet podczas różnych procedur medycznych. Wiadomo, że nie zawsze będzie to możliwe. Rodzice i dzieci muszą się dostosować do tego, co się dzieje w gabinecie zabiegowym. Często można jednak coś „przemycić” – na przykład włączyć bajkę na telefonie podczas pobierania krwi albo powspominać wakacje w górach podczas szycia rany. Kluczowa jest incjatywa rodziców.

Zabawa z dzieckiem w obcym otoczeniu i w stresujących okolicznościach może być wymagająca, ale pamiętajmy, że chodzi tu nie o nas, ale nasze dziecko. Doświadczenia specjalistów pracujących z dorosłymi, którzy przeżyli traumy szpitalne pokazują, że wspomnienia z dzieciństwa są istotnym czynnikiem kształtującym podejście do ochrony zdrowia w dorosłości. Traktujmy to jako inwestycję w przyszłość naszych dzieci.

7. Spokojny rodzic to spokojne dziecko

W trudnych sytuacjach dzieci naturalnie szukają wsparcia u rodzica lub opiekuna. Jeśli zauważą, że ich mama czy tata są przestraszeni, co chwilę powstrzymują łzy i nerwowo zadają pytania personelowi, sprawiając wrażenie, jakby ten miał zamiar wyrządzić dziecku krzywdę, dziecko nie znajdzie w nich oparcia. Co gorsza, prawdopodobnie przejmie ich emocje.

Trudno jest oczekiwać od rodzica, aby w sytuacji choroby dziecka był oazą spokoju. Jako ludzie, jesteśmy podatni na emocje, natomiast możemy starać się nad nimi panować i zachowywać racjonalność, by wspierać nasze dzieci. Taka postawa to część odpowiedzialności wynikającej z bycia rodzicem. Chociaż nie zawsze się udaje, warto mieć na uwadze, że nasz wewnętrzny spokój pomaga dziecku.

8. Dzieci to ludzie

Temat jest na tyle obszerny, że trudno go wyczerpać w jednym artykule. Starałem się to zrobić w mojej książce, do lektury której serdecznie zachęcam, gdyż tam mogłem poświęcić temu zagadnieniu więcej miejsca. Na zakończenie chciałbym podkreślić jeszcze jedną myśl.

Janusz Korczak pisał na początku XX wieku, że wśród dzieci jest nie więcej głupców niż wśród dorosłych.

Dziecko czuje, rozumie, wnioskuje. Mimo, że dzieci mają mniejsze doświadczenie życiowe niż dorośli, chcą być traktowane poważnie. Zabawki, żarty czy rozmowy o odgłosach zwierzątek tego nie wykluczają, a przytulenie ulubionego misia może być świetnym sposobem na zgromadzenie odwagi podczas pobrania krwi.

Dziecko, będąc pełnoprawnym pacjentem, wciąż potrzebuje rodzicielskiego wsparcia zarówno w podejmowaniu decyzji, jak i w komfortowym przejściu przez doświadczenie hospitalizacji. Rola dorosłych jest niezwykle istotna, nie tylko podczas bieżącej wizyty, ale również każdej kolejnej w przyszłości.

Przejdź do treści